- Pułapka ciągłego zajęcia
- Nie przesadzaj z zadaniami
- Duma zawsze zajęci
Obserwuj Patricię Alegsę na Pinterest!
W świecie ciągłego ruchu, gdzie hałas codzienności wydaje się nigdy nie ustawać, kultura "bycia zawsze zajętym" głęboko zakorzeniła się w naszym społeczeństwie.
Ten wir aktywności, zobowiązań i odpowiedzialności może sprawić, że czujemy, iż żyjemy pełnią życia, ale za jaką cenę? Presja ciągłego pozostawania aktywnymi może sprawić, że zaniedbujemy sygnały wysyłane przez nasze ciało i umysł, zmuszając nas do refleksji nad prawdziwą istotą naszego szczęścia i dobrostanu.
Pułapka ciągłego zajęcia
W mojej praktyce zauważyłem niepokojącą tendencję: glorifikację bycia zawsze zajętym. Żywo wspominam pacjenta, którego nazwę Daniel, którego historia idealnie ilustruje ten fenomen. Daniel był sukcesywnym profesjonalistą, mającym dobrą karierę i aktywne życie towarzyskie. Jednakże za jego wypełnionym terminarzem i ciągłymi osiągnięciami kryła się mniej błyszcząca rzeczywistość.
Podczas naszych sesji Daniel dzielił się, jak jego potrzeba ciągłego bycia zajętym doprowadziła go do stanu chronicznego wyczerpania. Jego terminarz był tak zapchany, że miał ledwo czas na refleksję nad własnymi uczuciami czy prawdziwe cieszenie się najprostszymi aspektami życia.
"To jakbym działał na autopilocie", wyznał pewnego razu. I w tym tkwił sedno sprawy: Daniel był tak skoncentrowany na robieniu więcej i byciu więcej, że stracił kontakt ze sobą i z tym, co naprawdę nadawało sens jego życiu.
Z psychologicznego punktu widzenia ten wzorzec jest alarmująco powszechny i niebezpieczny. Bycie ciągle zajętym nie tylko zmniejsza naszą zdolność do cieszenia się teraźniejszością, ale także może prowadzić do ignorowania istotnych sygnałów od naszego ciała i umysłu, które wskazują na zmęczenie lub stres. To może prowadzić do poważnych problemów, takich jak lęk, depresja czy nawet choroby fizyczne.
Poprzez terapeutyczną pracę z Danielem zaczęliśmy identyfikować obszary, w których mógł ograniczyć niepotrzebne zobowiązania i poświęcić czas na aktywności, które naprawdę przynosiły mu osobistą satysfakcję i odpoczynek umysłowy. Stopniowo nauczył się cenić chwile spokoju tak samo jak swoje sukcesy zawodowe.
Jego historia stanowi potężne przypomnienie dla nas wszystkich o znaczeniu równowagi między obowiązkami a dbaniem o siebie. Życie w ciągłym stanie zajętości nie tylko szkodzi naszemu samopoczuciu; również pozbawia nas przyjemności pełnego przeżywania każdego momentu.
Zatem zachęcam do refleksji: Czy naprawdę żyjesz swoim życiem czy po prostu przetrwasz między niekończącą się listą zadań? Pamiętajmy, że być mniej zajętym może być właśnie tym, czego potrzebujemy, aby głęboko połączyć się ze sobą i poprawić jakość naszego życia.
Nie przesadzaj z zadaniami
W dzisiejszych czasach wydaje się, że rywalizujemy w turnieju, gdzie nagrodą jest to, kto ma większe ego.
Każdy stara się udowodnić, ile ma na swoich barkach.
Kto ma większe obciążenie zadaniowe? Kto żyje w ciągłym wirze? Kto ma więcej trosk na głowie? Poczucie zwycięstwa daje nam poczucie ważności. Jednakże, wygrana w tej rywalizacji jest podobna do zwycięstwa w ekstremalnym wyzwaniu kulinarnym: spożywasz ogromną ilość jedzenia w rekordowym czasie i jednocześnie czujesz się zarówno dumny, jak i źle.
Zadam Ci pytanie: Pamiętasz, kiedy ostatnio opisałeś siebie lub słyszałeś kogoś powiedziałego "zajęty, ale dobrze", gdy zapytałeś, jak się ma? Ta odpowiedź wydaje się nadawać nam większe znaczenie i zainteresowanie niż zwykłe "jestem dobrze", i przyznaję, że również wpadłem w ten schemat.
Z czasem stało się to nawykiem. Pogoń między pracą a życiem osobistym oznacza, że jesteś uważany za kogoś wiecznie zajętego.
Jeśli podzielisz się swoimi obciążeniami z przyjacielem, prawdopodobnie otrzymasz zrozumienie.
Na początku sytuacja może być przytłaczająca, marzysz o ucieczce w spokój wolny od zobowiązań.
Jednakże, posiadamy wielką zdolność adaptacyjną; pod presją nasz duch wzmacnia się, stając się niemal niezniszczalny dzięki czystej efektywności.
Mimo codziennej burzy udaje Ci się spełnić swoje obowiązki, zyskując jedynie kilka oznak upływu czasu - pojedyncze siwe włosy tu i ówdzie.
Gratulacje! Doświadczasz zarówno ulgi, jak i satysfakcji osobistej.
A potem co? Kiedy wymagania w końcu maleją, możesz chwilowo cieszyć się wspomnianym spokojem. Ale to uczucie spokoju jest krótkotrwałe.
Jesteś teraz inny.
Po pokonaniu wielu wyzwań podczas tych intensywnych okresów, czujesz, że czegoś Ci brakuje, gdy wszystko się uspokaja.
Jeśli zapytasz znanego, jak się ma, a on odpowie "Zajęty, ale dobrze", możesz zacząć zastanawiać się, czy powinieneś podejmować nowe obowiązki, wierząc błędnie, że Twoja wartość zależy od tego, jak bardzo jesteś zapracowany. W ten sposób rozpoczynasz ponownie nieskończony cykl.
Mimo że ten rytm może wydawać się stresujący, wewnątrz Ciebie jest coś przekonanego o swoim znaczeniu.
Duma zawsze zajęci
Jest niepokojące obserwować, jak pogrążamy się w cyklu, w którym nasze dni są wypełnione działaniami.
Czy powinniśmy być dumni z tego, że mamy tak zaplanowany harmonogram, że ledwo możemy poświęcić istotne chwile naszym bliskim? Jeśli skupiamy się wyłącznie na obowiązkach, zapominając o naszych prawdziwych pasjach, czy warto odczuwać to poczucie ważności?
Często doradza się nam akceptować wszystkie propozycje zawodowe, jakie się pojawiają. Ale ta rada działa tylko dla tych błogosławionych nieograniczonym czasem do inwestowania w każdy projekt.
Dla nas istotne jest, aby wiedzieć, czego chcemy najpierw osiągnąć.
Nie wszystkie okazje zasługują na naszą uwagę. Czasem konieczne jest odrzucenie tego, co dobre, aby zrobić miejsce na doskonałe.
W tych okresach izolacji idealne byłoby zrobić sobie przerwę, aby zastanowić się nad tym, co naprawdę ceniemy, i uporządkować nasze priorytety.
Jeśli jeszcze nie zrobiłeś sobie chwili na introspekcję i zdefiniowanie swoich aspiracji, zachęcam do tego.
Poświęć co najmniej 30 minut na medytację nad swoimi pragnieniami i celami życiowymi.
Następnie przejrzyj swoją listę zadań.
Ile z tych zadań faktycznie zbliża cię do twoich marzeń? A ile po prostu zajmuje twój czas, nie przynosząc żadnych korzyści? Kluczowe jest zadanie sobie pytania, dlaczego mamy tak przytłaczający obowiązkowy ciężar pracy.
Czy robimy to z konieczności ekonomicznej? Z obawy przed utratą znaczenia zawodowego, jeśli powiemy "nie"? Szukamy uznania czy uciekamy od faktu nieznania naszego prawdziwego celu, co generuje niezadowolenie? Bądźmy teraz szczerzy sami do siebie.
Przeanalizujmy nasze codzienne aktywności i rozróżnijmy te, które rzeczywiście przyczyniają się do naszych ideałów, od tych, które tylko wyczerpują nasz cenny czas, nie dodając żadnej wartości.
Odmawiając angażowania się w mało istotne zadania lub te, które są dalekie od naszych osobistych zainteresowań, uwolnimy więcej czasu na to, co naprawdę ma dla nas znaczenie.
Czas jest bezcenny i nieodwracalny; jest jednym z najcenniejszych zasobów, jakie posiadamy.
Wykorzystajmy każdą chwilę w pełni.
Subskrybuj bezpłatny cotygodniowy horoskop
Baran Bliźnięta Byk Koziorożca Lew Panna Raka Ryby Skorpion Strzelec Waga Wodnik