- Wzięcie życia z większą radością
- Moje doświadczenie jako psycholog
Obserwuj Patricię Alegsę na Pinterest!
W świecie, gdzie hałas i obowiązki wydają się dyktować nasze kroki, odnalezienie drogi do życia przeżywanego z autentyczną wolnością może być jak niekończące się poszukiwanie.
Jednakże, w sercu tej podróży tkwi transformacyjna możliwość przyjęcia każdego momentu z lżejszej i radośniejszej perspektywy.
"Życie z wolnością: sztuka pełnego cieszenia się życiem" to zaproszenie do ponownego odkrycia magii codzienności, poprzez praktyki i refleksje, które prowadzą nas ku bardziej pełnemu i satysfakcjonującemu istnieniu.
Jako psycholog miałam przywilej towarzyszyć wielu osobom w ich procesie samopoznania i rozwoju osobistego.
Wzięcie życia z większą radością
"Rzucę się w otchłań czy raczej rozkoszuję się kawą?" - pyta się Albert Camus, co każdego ranka wywołuje uśmiech na mojej twarzy, gdy delektuję się moją kawą. To zdanie daje nam ironiczny prztyczek w nos odnośnie istnienia i wyboru, czy przyjąć je z zapałem.
Uwięzieni w drobnych codziennych sprawach, czasem zapominamy, że życie nie powinno być traktowane tak poważnie.
Zagubiamy się w detalach, marząc o wielkości i uznaniu, nie pamiętając, że jesteśmy częścią kosmicznej gry.
Chociaż są chwile, gdy zbyt siebie zbyt poważnie biorę, wolę pozostać lekki.
Zbyt poważne traktowanie spraw może wywołać prawdziwe męki. Zaczyna się spiralę kryzysu, gdy myślimy, że nie osiągnęliśmy jeszcze swoich życiowych celów.
System aktywacji siatkówki (RAS) oświetla nasze wady tak, jakby były jedynym widocznym elementem, pozostawiając nas samych w obliczu zagrożenia bez widocznego schronienia.
Nasze umysły oszukują nas, sprawiając, że zawsze będziemy niezadowoleni. Nawet w idealnych warunkach, czujemy ciężar świata na naszych barkach.
Jeśli stajesz się obsesyjnie doskonały i wszystko wydaje się iść dobrze, stajesz się więźniem swoich własnych wymagań.
(Postawiłeś sobie pułapkę!) Konieczne jest ciągłe podsycać swoje głodne ego, karmiąc je i chroniąc swoją kruchą fasadę przed każdym zagrożeniem.
A co jeśli zdecydujesz się puścić wszystko i zdać sobie sprawę, że ten moment jest jedynym, na którym zależy? A może to jest naprawdę istotne? Wtedy odkrywasz humor życia.
Wszystko staje się lżejsze i przyjemniejsze, jak piana na kawie podczas przypadkowego spotkania.
Sama doświadczenie życia powinna nas wypełnić zdumieniem i radością.
Idziesz naprzód dlatego, że tak; ta postawa rozprasza Twoje obawy i niepewności, wraz z fałszywymi celami i pustymi ambicjami, uciszając to denerwujące ego na zawsze.
A wiesz co? Lżejsza perspektywa daje Ci swobodę, aby podążać za tym, czego naprawdę pragniesz. Bo zanim się obejrzysz, wszyscy opuścimy ten świat.
Więc jaki jest sens życia, jakbyśmy już byli w tym punkcie? Dlaczego zadowalać się mniej, gdy możesz prowadzić pełne życie? Być może znalezienie równowagi między rozmyślaniem o naszej odległej przyszłości, podczas gdy cieszymy się teraźniejszością, jest kluczem do przypomnienia sobie o naszej ulotnej egzystencji wędrującej przez ten kosmos.
Moje doświadczenie jako psycholog
W mojej karierze jako psycholog miałam przywilej spotkać się z osobami, które nauczyły mnie tyle, ile ja mam nadzieję nauczyć je. Jedną z tych historii, która pozostała w mojej pamięci, jest historia Marty (fikcyjne imię w celu ochrony jej prywatności), pacjentki, która odkryła sztukę lekkości życia.
Marta przyszła do mojego gabinetu przytłoczona ciężarem swoich obowiązków. Jej życie było pełne "powinni": powinna pracować więcej godzin, powinna być lepszą matką, powinna więcej ćwiczyć... Lista była niekończąca się. Podczas naszych sesji Marta nauczyła się kwestionować te "powinni" i ponownie określać swoje priorytety w oparciu o to, co naprawdę sprawiało jej szczęście.
Pewnego dnia podzieliła się ze mną chwilą, która zmieniła jej perspektywę. Kiedy biegła przez park próbując spełnić swoją dzienną kwotę ćwiczeń (kolejne "powinni"), nagle zatrzymała się, zauważając jak promienie słońca przedostawały się między liśćmi drzew. Wtedy postanowiła usiąść na trawie i po prostu cieszyć się chwilą. Wyznała mi, że nie pamiętała ostatniego razu, kiedy pozwoliła sobie na coś takiego, nie czując się winna za "tracony czas".
To był moment zwrotny dla Marty. Zaczęła wprowadzać małe zmiany w swoim życiu: poświęcać codziennie czas na coś, co jej naprawdę sprawiało przyjemność, uczyć się mówić nie, nie czując się z tego powodu źle, a przede wszystkim pozostawiać miejsce na te spontaniczne chwile radości i piękna.
Poprzez historię Marty chcę podkreślić znaczenie życia w lekkości. Nie trzeba nosić wszystkich oczekiwań i zewnętrznych presji; możemy wybierać, co chcemy zabrać ze sobą w naszym emocjonalnym plecaku, a co zostawić za sobą. Życie w lekkości nie oznacza bycia nieodpowiedzialnymi lub zaniedbanymi wobec naszych obowiązków; oznacza to dać miejsce radości i prostemu przyjemności w naszym codziennym życiu.
Transformacja Marty jest potężnym świadectwem pozytywnego wpływu, jaki może mieć uproszczenie naszego życia na nasze zdrowie psychiczne. Przypomina nam, że pełne cieszenie się życiem jest sztuką; sztuką, której wszyscy możemy się nauczyć, jeśli jesteśmy gotowi pozbyć się zbędnego ciężaru, który uniemożliwia nam lot.
Zachęcam wszystkich moich czytelników do zastanowienia się nad tym: Jakie "powinni" ciążą na was? Jak możecie zacząć dzisiaj żyć lżej i pełniej?
Pamiętajmy zawsze o poszukiwaniu tych prostych, ale głęboko znaczących chwil; przecież to one nadają prawdziwy kolor i smak naszemu istnieniu.
Subskrybuj bezpłatny cotygodniowy horoskop
Baran Bliźnięta Byk Koziorożca Lew Panna Raka Ryby Skorpion Strzelec Waga Wodnik